Byłbym zapomniał- brakowało w nich firmowych emblematów na maskownicach, więc by zakryć ślady po kleju, w zaprzyjaźnionej agencji reklamowej dałem do wypalenia laserem wzór wygrzebany w czeluściach internetu i wykonano mi ze specjalnego laminatu. Wygląda to bardzo dobrze. Wcześniej robiłem też plakietki do gramofonu Duala i kolegom na zamówienie do kolumn.

Będę pamiętał, gdybym czegoś potrzebował. Świetnie wyglądają.
A man can never have enough turntables.

#42 27 Styczeń 2021, 01:15:29 Ostatnia edycja: 27 Styczeń 2021, 01:30:53 by porlick
To taki laminat z tworzywa. Zewnętrzna warstwa w kolorze szampańskim, satynowa jest odparowywana laserem. Pozostaje czarne, matowe tło. Jest też laminat z warstwą gładką, prawie srebrną. Cenę liczą w zależności od powierzchni i czasu pracy lasera. Za takie dwa znaczki ok 3cm wysokości dałem 20zl. Cena taka sobie- ostrzygli, ale skóry nie zdarli.
Do wykonania potrzeba wzoru- najlepiej grafika czarno-biała, dobrej jakości i wymiar docelowy znaczka. Skaluje się bez problemu.
Znalazłem zdjęcie wcześniej wypalanych znaczków- do kolumn i mojego gramofonu:

Cytat: StaryM w 26 Styczeń 2021, 18:18:25W zasadzie to nie można się nie zgodzić z tym, co piszesz. Po części dlatego, że faktycznie żyjemy w epoce, w której coraz więcej firm chce nam sprzedawać tandetę, ale drożej niż kiedyś. Ja bym dodał jeszcze, że chcąc racjonalnie wydawać pieniądze warto też szukać wśród kolumn używanych. Już gdzieś o tym pisałem, więc być może się powtarzam, ale można tanio całkiem przyzwoite pudełka kupić.
Tak, pełna zgoda. W zasadzie można jeszcze dopisać, że każdy ma inne potrzeby: jedni chcą mieć sprzęty nowe, ładne, pasujące do wystroju wnętrza, pachnące świeżym lakierem - ze sklepu, inni z określonego, zwykle niedużego budżetu chcą wycisnąć maksimum ile się da - zwykle idą w używane sprzęty, jeszcze inni na pierwszym miejscu stawiają jak najlepszy dźwięk (taki czy inny ale ich zdaniem najlepszy) i koszta się nie liczą - i nie ważne czy to nowe czy stare sprzęty. Nawiasem, używane perełki potrafią zrujnować niejeden domowy budżet.

Moje osobiste zdanie jest takie, że dopóki słucha się ulubionej muzyki a nie sprzętu na kilku wybranych utworach testowych, to wszystko jest ok i tylko zasobność portfela ogranicza wyobraźnię. Raczej nie popieram podejścia, w którym dąży się do idealnego dźwięku kosztem ograniczenia się tylko do niewielkiej ilości wybranych, referencyjnie przygotowanych nagrań, aczkolwiek rozumiem i szanuję również takie podejście.

Ja pamiętając zabawy sprzętem sprzed ładnych paru lat, powróciwszy po czasie do audio (jak wspominałem, przerzuciłem dobrych kilka zestawów), określeniu potrzeb i preferencji, zamówiłem nowe w manufakturze - jeden plus jest taki, że w sklepie podobna klasa kolumn kosztowała by co najmniej 2.5x więcej a i tak "to jeszcze nie było by to" a drugi plus jest taki, że mam dokładnie to co chciałem i nie muszę już "żonglować" sprzętem ;D