Tę część wątku przeniosłem, bo nie ma związku z odtwarzaczem DIY, a jest raczej dyskusją o tym co lepsze i w jaki sposób to osiągnąć. Roboczo zatytułowałem "czy do wszystkiego, czy tylko do muzyki" - ale Paweł może nazwę wątku zmienić edytując swój pierwszy post.
Zachęcam do dyskusji.

W kwestii tego, co PAweł napisał, mogę od razu się ustosunkować, ze dla mnie dyskwalifikujące komputer audio są wentylatory. ;)
A man can never have enough turntables.

Cytat: XYZPawel w 13 Maj 2014, 11:39:21Czyli nie można krytykować jeśli ktoś coś zrobił ? Można tylko "och i ach" ? ;)
Nie. Ale krytukuj ten odtwarzacz, w aspekcie odtwarzacza. Bo inaczej to tak, jak bym napisał o swoim nowym motocyklu, a ty mi na to: "A fe, motocykl ma tylko dwa koła, to jest do kitu, bo mój samochód ma cztery".
Opisany odtwarzacz niezależnie od tego, czy komuś się to podoba, czy nie, jest pewną koncepcją i można rzecz jasna wskazać jego wady, ale z założenia nie miał być komputerem audio, więc nie ma sensu porównywać go do komputera audio.
Cytat: XYZPawel w 13 Maj 2014, 11:39:21Wentylatory można tak ustawić, że są praktycznie bezgłośne
E... to takie voodoo informatyczne. :)
Jak coś się rusza, to słychać. Oczywiście da się uciszyć wentylatory w stosunku do standardowego, ale to i tak przeszkadza, o ile chcemy faktycznie delektować się muzyką. Ja teraz słucham pracując na stacjonarnym. Ale sorry - jeśli zachce mi się posłuchać "Bolero" Ravela, to komputer muszę wyłączyć. Niedawno pomagałem koledze, który ma taki multimedialny zestaw w salonie, ale nie jest audiofilem. Zestaw musi być mocny, bo do filmów przede wszystkim. Warczy karta graficzna, warczy wentylator na i7 i ten w zasilaczu. Razem 45dB. Jak to uciszyć? Jak uciszyłem, to temperatura na karcie podskoczyła do 75°, na procku z 30° do 50°. Hałas spadł do 35dB. Normalny szum tła w dobrze odizolowanym pokoju z zamkniętymi dźwiękoszczelnymi oknami to 28dB.
Łatwo sobie wyobrazić, jakie różnice wprowadzają wiatraki.

Cytat: XYZPawel w 13 Maj 2014, 11:39:21A dysk twardy też potrafi hałasować...
Nie żartujmy. ;)
Są hałaśliwe dyski, ale takich się nie bierze do komputera audio. A są dyski bardzo ciche i trzeba niestety troszkę powybierać. Akurat ja miałem łatwą sytuację, bo miałem już dysk, o którym wiedziałem, że jest bardzo cichy.
A man can never have enough turntables.

Myślę, ze najlepiej sprawował sie będzie komputer dedykowany. Np. terminal typu "thin client". Niewielki, bez części ruchomych, oprogramowanie mozna wybrac dowolnie - może to byc np Daphile. Do tego konwerter USB/SPDIF z izolacją galwaniczną i trybem asynchronicznym i DAC. Sterownie smartfonem, albo tabletem.

#13 13 Maj 2014, 14:46:34 Ostatnia edycja: 13 Maj 2014, 14:48:11 by JacekPlacek
Cytat: StaryM w 13 Maj 2014, 12:57:51E... to takie voodoo informatyczne. :)
Jak coś się rusza, to słychać. Oczywiście da się uciszyć wentylatory w stosunku do standardowego, ale to i tak przeszkadza, o ile chcemy faktycznie delektować się muzyką
No StaryM a Ty znowu swoje :P
Wyrzuć te złomy szumiące co posiadasz i kup coś cichego ;)
Odpowiedni laptop ( plus  w miarę możliwości dodatkowy program do sterowania wentylatorem ) i będziesz Macieju mógł sobie słuchać swojego Bolera. Uwierz ateisto jeden :P

A po co mi to, skoro ja mam bezgłośny komputer. Rzuć okiem na link do blogu Pawła i zobacz jego armię wentylatorów. Na tym można zbudować air condition. ;)
A man can never have enough turntables.

Cytat: XYZPawel w 13 Maj 2014, 15:38:48Odtwarzacz plików to też komputer
Lećmy dalej. Odtwarzacz CD też ma coś tam cyfrowego, więc zaliczymy go do komputerów.
Trzymajmy się jakiejś terminologii, bo niedługo lodówkę też zaliczymy do komputerów.
Zdecydowanie trzeba uznać, że player z jakimś systemem "embedded", który jest przeznaczony do wykonania określonych zadań ustalonych przez producenta, nie jest komputerem. Niezależnie od tego, ze ktoś np. zhakuje swój telewizor Sony i doda do niego funkcję, której producent nie przewidział.
A man can never have enough turntables.

Plastikowe pudełko, które sporo ludzi ma w domu do połączenia z internetem, tez ma procesor i jakiś embedded linux lub bsd, ale nie nazywamy tego komputerem, choć - tak w pewnym zakresie - jest to komputer. Jeśli nie uściślimy terminologii i nie będziemy się jej trzymać, to nie da się dyskutować, bo rozdrobnimy się właśnie na takie pierdoły.
A man can never have enough turntables.

Cytat: XYZPawel w 13 Maj 2014, 17:48:40Ale nie ma sensu mojego serwera rozpatrywać w kategorii komputer, bo tutaj on występuje jako odtwarzacz plików i tak go przedstawiłem... I jak najbardziej pasował do Diy odtwarzacza :) jak będziesz taki szczegółowy to skończysz jak Palton na As :P
Nie masz racji. Aby o czymś dyskutować, należy to coś zdefiniować. Obecnie ty mówisz o czymś innym, a ja o czymś innym i to było widać od razu.
Dla mnie komputer audio to komputer wyspecjalizowany do zadań odtwarzania muzyki, ale jednocześnie jest to coś, co mogę samodzielnie skonfigurować i robić to tak często, jak będę chciał to zmienić. Mogę zastosować taki lub inny system operacyjny i rozmaite programy i nie muszę mieć szczególnej wiedzy tajemnej z informatyki, ani elektroniki, by to robić.
Player (odtwarzacz) to uklad zamknięty, który po pierwsze ma system, którego bez specjalnych umiejętności, sprzętu i programowania nie umieszczę w zwykłym komputerze. System taki nie jest konfigurowalny dla użytkownika w zakresie systemowym. Użytkownik może ewentualnie wpływać na drobiazgi. Przykład: kolega ma player Samsunga, który nie gra flaców. Koniec kropka nie da się tego doinstalować dorobić itp. Dlatego to jest player, a nie komputer. Ma tylko to, co zaplanowano na etapie budowy.
Jeśli przyjmiemy taki podział, to możemy dalej dyskutować o tym co i jak można skonstruować. Jeśli dalej będziesz nazywał każdy grający muzykę komputer playerem, i odwrotnie, to przy takiej rozległości definicji mogę ci jedynie przyznać rację. Tak, zawsze da się coś zrobić taniej, prościej i szybciej oraz łatwiej. Tylko niektórzy mogą chcieć np. ładniej i to jest już ich wybór.
A man can never have enough turntables.

Cytat: XYZPawel w 13 Maj 2014, 19:27:44Czy forum jest po to, żeby tylko podziwiać czyjeś wytwory?
Jeden wątek to nie forum. ;)
A dlaczego należy odpowiednie dyskusje trzymać w odpowiednich wątkach? Przytoczę słowa, które napisałem u ciebie:
CytatZałóżmy, że będę prowadził wątek DIY o budowie kolumn. Powiedzmy, że będzie mnie interesować głównie to, jakie głośniki wybrać, jaką zastosować zwrotnicę itp. A tymczasem oprócz paru rzeczowych porad i komentarzy przyjdzie ze dwudziestu cwaniaków i zacznie mnie namawiać, że najważniejsze, aby kable do tweetera były srebrne, a do midwoofera skręcane, a na basie to koniecznie gruby solid core. I zamiast sensownej dyskusji każdemu po kolei muszę odpowiadać, że mam w d... kable. A oni mi na to, że nie mam racji i tak się cały wątek rozmywa i sensu w nim nie ma ani na 5%.
Oczywiście to samo może działać w drugą stronę.
Dlatego przyjęliśmy założenie, że - owszem - niech będą spory i nie będziemy ich wcale ukrywać na "bocznicy", ale niech one będą w określonych sprawach i w określonych wątkach. Ponieważ może być więcej rzeczy, które nas łączą, niż tych, które muszą dzielić. :)
Ale skoro już mówimy o tym, to swoją wizję komputera audio również możesz przedstawić na forum i napisać, co i jak i dlaczego. ;)

A man can never have enough turntables.

Cytat: XYZPawel w 13 Maj 2014, 19:27:44Czy forum jest po to, żeby tylko podziwiać czyjeś wytwory?
Nie. Ale zacząłeś swój udział w dyskusji od prześmiewczego ataku. Za to masz właśnie przerąbane wszędzie gdzie się pojawisz...
Nie szukaj prawdy, po prostu odrzuć swoje poglądy. Odrzuć swoje teorie. Prawda nie jest czymś, czego się szuka, ona jest.
Są trzy fazy ujawniania się prawdy. Najpierw prawda jest ośmieszana, potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec traktowana jest jako oczywistość.