Panowie, ostatnio drogą zakupu nabyłem winyl Madonny opatrzony napisem 180 gram. Na początku nie zwróciłem na to uwagi, lecz po odpaleniu naprawdę robi wrażenie. Jakość wydania zostawia w tyle wszystkie płyty, które posiadam. Czy jest to kwestia poprostu dobrego wydania, czy może te 180 gr oznacza lepszą jakość ? Wybaczcie za pytanie

Ideologia melomanów dorobiona do gramatury winyli, jest wprost proporcjonalna do ideologii słyszących kable.

Mam całe mnóstwo różnych winyli i cienkich i grubszych i nawet takich 200 gr. Jedyne co je różni w jakości dźwięku to jakość tłoczenia i zastosowana do tego technologia.
A waga wpływa jedynie na ich ciężar ;D

Gruby winyl nie jest zły, ale nie stanowi gwarancji najlepszej jakości.
A man can never have enough turntables.

Może po prostu te cieńsze łatwiej się deformują...

Podejrzewałem, że może być to chwyt marketingowy.
Pozostaje cieszyć się z dobrze wydanej i ciekawie wyglądającej płyty.

Cytat: porlick w 23 Czerwiec 2020, 23:43:05
Może po prostu te cieńsze łatwiej się deformują...
Na pewne grubsze są rzadziej pofalowane. I sztywniejsze.
A man can never have enough turntables.

#6 24 Czerwiec 2020, 10:55:42 Ostatnia edycja: 24 Czerwiec 2020, 11:03:24 by WOY
Z nauk które otrzymałem na temat winyla i własnych doświadczeń mogę powiedzieć tak.
Zdecydowanie lepiej mi grają nowe wydania które powstały na skutek jakichś rocznic, ekstra wznowień itp.
Np: Led Zeppelin, Queen i Pink Floyd.
Lepiej też wytłoczone są fonogramy z USA.
Natomiast pozostałe moje płyty, to czy one są kolorowe czy picture disc, cięższe czy lżejsze, nie ma najmniejszego znaczenia.
Ale warto też wziąć pod uwagę że mój tor analogowy to wydatek zaledwie 16500 pln. (wzm+gram+wkładka+kolumny).
Może gdyby dodać do tego jeszcze jedno"0" zmieniłbym zdanie ale czy warto ?

Cytat: WOY w 24 Czerwiec 2020, 10:55:42Może gdyby dodać do tego jeszcze jedno"0" zmieniłbym zdanie ale czy warto ?
Nie sądzę, żeby się aż tak bardzo zmieniło. ;)
A man can never have enough turntables.