Był najmłodszym z pięciorga rodzeństwa. Od zawsze wykazywał smykałkę do muzyki. Gry na gitarze nauczył się jako małe dziecko. Później grywał jeszcze na pianinie, basie czy też perkusji a nawet na instrumentach dętych.

Edward Ray Cochran, 1938-1960.

Jego wielką miłością byłą muzyka country. Po przeprowadzce do Kalifornii szesnastoletni Cochran wraz ze starszym o trzy lata kolegą Hankiem Cochranem (zbieżność nazwisk przypadkowa) założyli zespół The Cochran Brothers (skoro już tak samo się nazywali)... Grali muzykę country a Eddie był w tym duecie drugim wokalistą. Zaczęli nagrywać dla małej wytwórni płytowej "Ekko" z Hollywood. Zaczęli być już rozpoznawalni w okolicy. Często koncertowali po klubach i lokalnych festynach.
Ich drogi zaczęły się jednak szybko rozchodzić, bo Hank stawiał na country i hillbilly, a Eddie widział ich bardziej w rockabilly.
Po rozpadzie grupy Eddie nawiązał współpracę z Jerry'em Capehartem  - swoim przyszłym menedżerem - a także staje się coraz bardziej cenionym gitarzystą sesyjnym. Kiedy jeszcze zagrał w filmie "The girl can't help it", gdzie wprawdzie zaśpiewał tylko jedną piosenkę "Twenty flight rock" - stał się rozpoznawalny w całym kraju a młodzież widziała w nim swojego nowego idola.



Po pierwszych sukcesach po odejściu z The Cochran Bros. Cochran podpisał kontrakt z wytwórnią płytową Crest Records. Eddie był doskonałym muzykiem rockabilly, a właśnie w tym czasie ta muzyka królowała w każdym domu, gdzie tylko był jakiś nastolatek. Wytwórnia wydała jego pierwszy solowy singiel "Skinny Jim"...


"Skinny Jim" jest dzisiaj uznawany za klasykę nurtu rock and roll i rockabilly.

Na fali sukcesu Cochran szybko odnalazł się w drugim już filmie -  "Untamed youth" - skąd pochodzi kolejny jego wielki przebój: Sitting in the balcony. To tym utworem dosłownie wyważył wszystkie drzwi amerykańskich list przebojów...


#3 26 Grudzień 2018, 11:55:35 Ostatnia edycja: 26 Grudzień 2018, 11:59:12 by Darion
W połowie roku 1958 pod swe skrzydła przygarnia go kolejna wytwórnia - Liberty Records.
(W wytwórni tej nagrał jedyny w swojej muzycznej karierze album.)

Jeden z członków zarządu tej wytwórni, Si Warmoker, chciał aby Eddie Cochran był u nich tym czym dla Sun Records był Elvis. W tamtym czasie Cochran na młodzieżowym rynku muzycznym zdobył naprawdę mocną pozycję. Nagrana wkrótce dla LR piosenka Summertime blues stała się olbrzymim sukcesem wizerunkowych piosenkarza i jeszcze większym kasowym dla firmy.
Summertime blues stała się hymnem ówczesnej młodzieży, zwłaszcza jego tak zwanej zbuntowanej części. Utwór był wzorcem dla gatunku rockabilly a sam Cochran stał się wiodącym piosenkarzem inspirującym w latach 50-tych innych wykonawców rockabilly i r-n-r tak muzycznie jak tekstowo. Jego styl życia z charakterystyczną fryzurą i sposobem ubierania się naśladowali wszyscy młodzi amerykanie...


Kariera Eddiego Cochrana była krótka lecz bardzo błyskotliwa. Po raz kolejny zagrał w filmach a po "Go Johnny, go" do kanonu stylu weszły następne piosenki tam zawarte - "C'mon everybody" i "Somethin else".




Na początku 1959 roku miał wziąć udział w turnee lecz z ostatniej chwili musiał z tego zrezygnować. Wracający z tych występów w katastrofie lotniczej zginęli Buddy Holly, Ritchie Valens oraz Big Bopper. Od tej pory przestał korzystać z samolotu jako środka transportu. Mocno przeżył ich śmierć a w nim samym narodziło się chorobliwe przeczucie, że on sam także umrze młodo...
W hołdzie kolegom napisał ku ich pamięci piosenkę "Three stars".


Odczucie, że miał być tam z nimi w tym samolocie, i że jego "ocalenie" to zwykła pomyłka spowodowało, że postanowił w ogóle zrezygnować z tras koncertowych a wyłącznie skupić się na pracy w studiu.
Niestety, obowiązki związane z podpisanymi kontraktami wymagały jeszcze odbycie jednego turnee w Wielkiej Brytanii. (Cochran był prekursorem ekspansji amerykańskiego rock'and'rolla do Europy)
Trasa koncertowa kończyła się w Bristolu. Stamtąd taksówką w towarzystwie swojej narzeczonej (także autorki tekstów) Sharon Sheeley, kierownikiem trasy Patem Thompkinsem oraz piosenkarzem Genem Vincentem udali się autostradą A4 na lotnisko. W fordzie wystrzeliła opona i uderzyli z wielką siłą w latarnię. Sharon została ciężko ranna lecz nic zagrażającego jej życiu nie nastąpiło, Vincent miał złamaną nogę i zebra - najcięższe urazy (głowy) otrzymał Cochran wstając w samochodzie podczas wypadku i zasłaniając sobą narzeczoną. Nieprzytomnego odwieziono do szpitala, gdzie zmarł już nie odzyskując przytomności...
Tylko 21 lat. Kariera na równi z Elvisem. Co by było, gdyby...

Po śmierci już została wydana jego piosenka nagrana wcześniej "Three steps to heaven" (!)
Jedyny w jego całej r'n'r karierze numer jeden (wcześniej jedynki były w posiadaniu Elvisa).


Kierowca taksówki został uznany za winnego tej tragedii ze względu na niebezpieczną jazdę i ukarany grzywną w wysokości 50 funtów oraz karą pozbawienia wolności na okres sześciu miesięcy. Odebrano mu także prawo jazdy na 15 lat. (odzyskał je już w 1969)

W miejscu wypadku do dziś znajduje się tablica pamiątkowa poświęcona Cochranowi.

Cochran był nad wyraz płodnym artystą. Jego wytwórnia była w posiadaniu wielu utworów, które dopiero pośmiertnie zostały wydane. Było ich nawet więcej niż za jego życia. Jego drugi album "My way" ukazał się w 1964 roku.


Sukces w branży muzycznej odniósł także jego bratanek - Bobby Cochran - który zapożyczył sobie ten sam styl gitarowy. Założył także rockowy zespół Somethin 'Else! jako swoisty hołd dla dziedzictwa Eddiego.