Psychoakustyka to podstępna dziwka. Dopadła mnie dzisiaj.
Poszliśmy  kolegą do zaprzyjaźnionego sklepu audio przetestować jego nowy preamp phono. Sprzęt, na którym mieliśmy testować to:
- gramofon Rega RP6 z wkładką Elys 2;
- wzmacniacz Rega Brio-R z przedwzmacniaczem gramofonowym;
- kolumny Monitor Audio Silver 6
- kable głośnikowe, takie plecione, chyba Chord, kabel zasilający do wzmacniacza gruby jak anakonda, marki Furutech, kabel do gramofonu niestety cienki taki jak fabryka dała.
Jednym słowem sprzęt z wyższej półki budżetowej, a kable to nawet jeszcze wyżej. ;)
Płyta do słuchania audiofilska - Neil Cowley Trio z audiofilskiej produkcji Naim
Jednym słowem całkiem niezłe warunki do słuchania i delektowania się.
A tu kicha. Słucham najpierw muzyki z toru Regi i zrozumiałem, co mogą mieć na myśli audiofile, mówiąc o "kocu na kolumnach". Niby jakoś gra, ale to ani basu porządnego nie ma. Ani sopranów nie słychać. Zmieniliśmy przedwzmacniacz, niby lepiej, troszkę energii się pojawiło, ale dalej to wszystko takie matowe jakiś. Zmieniliśmy nawet płytę, ale nie zmieniło to zbyt wiele. Kolega mój miał takie samo wrażenie. Pomyśleliśmy sobie, że to może te kolumny Monitor Audio takie kiepskie są...
...ale wróciłem do domu i puściłem sobie ścieżkę dźwiękową z "Interstellar", na której jest tyle niuansów i szczegółów w zakresie i niskich, i wysokich tonów, że powinienem jakoś odreagować ten przykry odsłuch. A tu kicha! W domu też słyszę wszystko jakieś przytłumione, jak bym sobie czapkę od Donalda Tuska pożyczył. O taką jak na zdjęciu poniżej.
Jak mi to nie przejdzie to kanał, bo w najbliższym tygodniu mam mieć trochę sprzętu do testowania.

A man can never have enough turntables.

Psychoakustyka jest podstępna. Jeśli jednak uświadomimy sobie w jakim jesteśmy stanie, to cały problem można łatwo rozwiązać.

No nie do końca jestem pewny. Mi ta czapka wełniana ze łba zniknęła dopiero pod wieczór, usiadłem spokojnie, poczytałem, wypiłem kawę i zjadłem dobre ciastko... Gdzieś koło godziny osiemnastej zacząłem normalnie słyszeć. Ale nie wiem, co było przyczyną. Ciśnienie dziś było standardowe 1026hPa. Pogoda dość słoneczna, wiatr odczuwalny, ale nie porywisty. Moje samopoczucie zmienia się na gorsze raczej podczas deszczu. Tym razem nie wiem. Nie miałem też szczególnych powodów do niezadowolenia, oprócz tych które są ze mną codziennie. ;)
A man can never have enough turntables.

Może coś co się nazywa biorytmem. Niektórzy nawet nie wiedzą, że coś takiego istnieje.

W takim razie StaryM z kolegą ma taki sam biorytm ?

Mam umiarkowanie pozytywny stosunek do teorii biorytmów, ale w tym wypadku to nie było to. Za szybko przeszło. No i raczej z kolegą nie mamy takich samych biorytmów.
Trudno powiedzieć, co to było, stawiam raczej na jakieś czynniki pogodowe. :)
A man can never have enough turntables.

Ja mam lużny stosunek do teorii biortymu i nie jestem pewny , że to tu było :P
Sprawdź [url=http://zwierciadlo.pl/moda-i-uroda/krem-na-cellulit-co-powinien-zawierac-idealny-kosmetyk-antycellulitowy] dobry krem na uporczywy cellulit [/url], którego nie możesz się pozbyć!

Mógłby mi ktoś w sumie wyjaśnić o co chodzi w teorii biorytmów? Albo chociaż nakierował na jakieś przydatne linki? czytając temat zainteresowało mnie to, ale niespecjalnie jestem w stanie znaleźć nic sensownego. :/
Motywacja pozwala wystartować. Nawyk utrzymuje w ruchu.