Byłem jeszcze w posiadaniu magnetofonu do zestawu midi - ZRK M3016.
Trochę lepiej się prezentował niż te z mini. Był taki bardziej "poważny" :)  I nowoczesny. Wysterowanie miał na diodach a przyciski typu "soft touch". Jak to waliło. Jak w kuźni. Miał selektor rodzaju taśmy i układ redukcji szumów CNRS-2. Także i w tym przypadku zastąpił on Dolby z pierwszej serii produkcji. Grał tak sobie, przeciętnie. Za to ładnie się prezentował nocą. Normalnie pewex...


Cytat: Darion w 24 Czerwiec 2017, 19:05:44Grał tak sobie, przeciętnie. Za to ładnie się prezentował nocą. Normalnie pewex...
Trafiłeś w sedno. Wizualnie to z niektórych sprzętów mogliśmy być dumni. Technicznie już nie bardzo. Pamiętam jak na pewien czas zamieniłem moją Finezję 3 na zestaw all-in-one TEACa, w którym był prymitywny magnetofon nagrywający z automatu. Może nie był cudowny, ale niestety lepszy od Finezji. TEACa wkrótce sprzedałem, bo jako sprzęt zachodni w roku gdzieś 85 - 86 był rarytasem.
A man can never have enough turntables.

A tak w ogóle, czy wyprodukowaliśmy kiedykolwiek dobry kasetowy magnetofon ?
Zdaje się że poległ na tym polu nawet Radmor.

#13 24 Czerwiec 2017, 21:23:23 Ostatnia edycja: 24 Czerwiec 2017, 21:26:10 by WOY
A na tego to nawet miałem uskładane pieniądze, które dzięki opatrzności wydałem na M 2404 S.

Cytat: WOY w 24 Czerwiec 2017, 21:13:49Zdaje się że poległ na tym polu nawet Radmor.
Zdaje się, że tak. Zresztą magnetofon Radmora to chyba już nie był PRL. Podstawowym problemem z magnetofonami, w których w końcu mechaniczne części były ważne, była jakość materiałów używanych do produkcji.
A man can never have enough turntables.

#15 25 Czerwiec 2017, 10:37:05 Ostatnia edycja: 25 Czerwiec 2017, 10:50:56 by Darion
Cytat: WOY w 24 Czerwiec 2017, 21:13:49A tak w ogóle, czy wyprodukowaliśmy kiedykolwiek dobry kasetowy magnetofon ?
Pierwsze diorowskie "szuflady" były na pewno składane na zagranicznych komponentach. Stąd pewne ich egzemplarze miały pasmo przenoszenia nawet do 17000 Hz. I to według starej DIN'owskiej normy. Grały naprawdę przyzwoicie. Był to model bodaj MDS-417. Ten wczesny, jeszcze bez podświetlenia wyświetlacza.
(418 też nie miała, ale już parametrycznie była słabsza)

Cytat: WOY w 24 Czerwiec 2017, 21:13:49Zdaje się że poległ na tym polu nawet Radmor.
Radmor przegrał (jak i cała elektronika made in Poland) z jednego powodu. Dizajn. Niestety, ale krajowi producenci byli pod tym względem co najmniej dziesięć lat do tyłu. Od dekady w sprzęcie królował wyświetlacz a u nas szczytem było kilka mrugających "lampek". Tam wyświetlały się napisy, u nas dobrze jak obok zapaliła się dioda. To co widziało się na peweksowskich półkach było dalekie od tego z naszego chowu; no i z początkiem "nowego" skrócił się też znacznie dystans od myśli do czynu - zaczęliśmy lepiej zarabiać i poszczególne urządzenia stały się w końcu dostępne i dla nas.

A tak między nami, to mamy niesamowitego pecha. Nastąpiło to akurat wtedy, kiedy sprzęt stereo jaki znaliśmy (pragnęliśmy) odchodził już do lamusa. A lata 70-te czy 80-te, te najbardziej dorodne - niestety były jak lody za szybą.

Cytat: Darion w 25 Czerwiec 2017, 10:37:05
Cytat: WOY w 24 Czerwiec 2017, 21:13:49A tak w ogóle, czy wyprodukowaliśmy kiedykolwiek dobry kasetowy magnetofon ?
Pierwsze diorowskie "szuflady" były na pewno składane na zagranicznych komponentach. Stąd pewne ich egzemplarze miały pasmo przenoszenia nawet do 17000 Hz. I to według starej DIN'owskiej normy. Grały naprawdę przyzwoicie. Był to model bodaj MDS-417. Ten wczesny, jeszcze bez podświetlenia wyświetlacza.
(418 też nie miała, ale już parametrycznie była słabsza)
Krytykując naszą rodzimą produkcję, myślałem raczej o awaryjności tych magnetofonów, wielokrotnie wymieniałem sprzęt z uwagi na brak miejsca wpisu naprawy w karcie gwarancyjnej.
O ile pamiętam liczba napraw nie mogła przekraczać 5 a bywało że w ciągu roku potrafiłem mieć 3-4 magnetofony wymienione właśnie z tego powodu.
Cytat: Darion w 25 Czerwiec 2017, 10:50:34
Cytat: WOY w 24 Czerwiec 2017, 21:13:49Zdaje się że poległ na tym polu nawet Radmor.
A tak między nami, to mamy niesamowitego pecha. Nastąpiło to akurat wtedy, kiedy sprzęt stereo jaki znaliśmy (pragnęliśmy) odchodził już do lamusa. A lata 70-te czy 80-te, te najbardziej dorodne - niestety były jak lody za szybą.
Trafna uwaga kolego. 10 lat zapaści w elektronice i wyglądzie sprzętu to prawdziwa przepaść.

Moje RB3200 i M3016 spisywały się bez problemu. Temu pierwszemu nigdy nic nie dolegało a był wręcz katowany - drugi też. W dniu zakupu zawiesiły się te "dotykowe" przyciski obsługi kasety - wraz z kumplem graliśmy na nich jak na pianinie. Na drugi dzień wszystko wróciło do normy. Służył mi dobrze.

Cytat: Darion w 25 Czerwiec 2017, 10:37:05Pierwsze diorowskie "szuflady" były na pewno składane na zagranicznych komponentach.
To były pierwsze miesiące i lata po 1989. Krajowe firmy zlecały produkcję pod swoją marką w Korei. To tak jak teraz np. Lenco produkuje w Chinach. Z ta różnicą, że koreańskie wyroby były doskonałe. Pamiętam, że kupiłem magnetowid sygnowany przez Kasprzaka a wyprodukowany chyba przez Daewoo. To był rok 1990 i służył długie lata, bez usterek, bez awarii...
A man can never have enough turntables.