12 Marzec 2017, 14:17:00 Ostatnia edycja: 12 Marzec 2017, 14:28:12 by WOY
Zgodnie z tym co ładnie nam przedstawił StaryM w "Poradniku dla początkujących". Warto napisać parę słów o destrukcji najwrażliwszego elementu gramofonu, czyli igle zamontowanej we wkładce gramofonowej.
To że trzeba z nią obchodzić się nad wyraz delikatnie, wszyscy wiedzą, ci co nie wiedzą szybko się przekonają :(
Niestety igła podlega stopniowemu zużyciu i tylko od nas zależy, czy dotrwa do momentu jaki wskazuje nam producent.
Czynnikami mającymi bezpośredni wpływ na żywotność są:
- odpowiednie miejsce ustawienia gramofonu                                       
   (równa, stabilna, wypoziomowana powierzchnia)
- prawidłowe ustawienie wkładki (cały proces justowania szablonem, wagą, 
  bloczkiem)
- czystość w jakiej utrzymujemy nasze płyty i ich jakość
- pielęgnacja igły (czuwanie nad jej czystością)
Jeśli zadbamy o powyższe, możemy się spodziewać że igła dotrwa do obiecywanych przez producenta, tych setek godzin.
Jeśli coś pominąłem proszę uzupełnić.



No cóż. Wszystko napisałeś, co trzeba. Może poza jednym.  Szkodniki powszechnie nazywane dziećmi lub czasem wnukami należy od igieł trzymać z daleka. ;)
Oczywiście do pewnego wieku. ;)
A man can never have enough turntables.

@WOY

"- prawidłowe ustawienie wkładki (cały proces justowania szablonem, wagą, bloczkiem)

Pomocny film:



"- pielęgnacja igły (czuwanie nad jej czystością)"

No własnie jak to robić? ;)

Generalnie o każdym podpunkcie można by stworzyć osobny temat ;)
Nie znam się, to się wypowiem.

#3 12 Marzec 2017, 16:06:20 Ostatnia edycja: 12 Marzec 2017, 16:18:36 by WOY
He he... pewnie że to temat rzeka. U mnie w pracy zapanowała taka moda na winyl, że uchodzę za guru 8)
A ja w tym zakresie naprawdę jeszcze mało wiem :)
Ale wracając do naszej igły.
Do pielęgnacji wyprodukowano wiele środków. Są płyny do rozpuszczania brudu, szczoteczki do usuwania nagromadzonego kurzu, żele usuwające zanieczyszczenia(Zerodust), gąbki Jan Niezbędny do zdrapywania(?) nieczystości.
Powstał cały przemysł do dojenia zasobów materialnych miłośników winyla ;D

Niewątpliwie środków do czyszczenia igły jest zatrzęsienie. Niektóre z nich są horrendalnie drogie. Z mojej praktyki wiem, że nie sprawdził się płyn do czyszczenia ze szczoteczką podobną jak damskie tusze do rzęs (nie pamietam, jakiego producenta dzieło to było). Płyn chyba miał jakieś właściwości klejące, bo igła była jeszcze bardziej zapaćkana. Gdy kupiłem sobie bardzo silne szkło powiększające, zobaczyłem to. Dobre są okrągłe szczoteczki audio-techniki z krótkim, choć delikatnym włosiem. Obecnie używam takiej gąbki, której kawałek kupiłem sobie na Allegro za nieduże pieniądze. Czyszczę raczej na sucho i delikatnie lekko obracając gąbkę, a nie szorując igłą po gąbce. W powiększeniu widzę, że efekty są dobre.
Dawniej miałam AT440MLa i ta wkładka bardzo "chętnie" przyjmowała zabrudzenia z płyt, w zasadzie co kilka płyt trzeba było ją przeczyścić. Obecnie mam AT-F2 i ta jest mniej podatna na zabrudzenia. Różne igły różnie reagują. Z tych, które miałem, najbardziej wrażliwa była AT440MLa oraz Rega Elys2. Najbardziej odporna chyba Excel ES70. Jednak to nie są żadne obiektywne informacje, tylko moje spostrzeżenia.
A man can never have enough turntables.

To może teraz warto napisać, co się dzieje z dźwiękiem jak nie stosujemy tych wszystkich mądrości, lub igła ma już kilkaset godzin ?
Znawcy tematu mówią, że spada ilość i jakość wysokich tonów.
Ja dodam od siebie, że pojawia się "szorstkość" średnich i wysokich tonów.
Jest to szczególnie zauważalne pod koniec płyty, tam gdzie z reguły pojawia się najwięcej zniekształceń :(
A jakie są wasze spostrzeżenia ?

Tak. W zasadzie potwierdzam. To w sumie jest tak, jakby np. igła eliptyczna powoli się zmieniała w sferyczną. Czyli gorzej z górą pasma, na dobrą sprawę też gorzej z szerokością sceny. I faktycznie w końcówce płyty jest gorzej, tak zauważalnie. Odczyt rowka jest po prostu gorszy.
A man can never have enough turntables.

Aby nie utracić kontroli nad żywotnością igły, wymyśliłem sobie taki patent.
Przyjąłem że 1 winyl to ok. 40 min. i do liczenia przesłuchanych płyt zaprzągłem klikacz.
1 klik to 0,40 min.
25 kliknięć to 16 godz. 40 min.
100 kliknięć to 66 godz. 40 min.
Teraz mam szybki wgląd w ilość przesłuchanych płyt, które zamieniam na czas pracy igły :) i już nie muszę się głowić ile to już minęło godzin od jej nowości.

No to jest jakiś pomysł. :)
Ze mną to gorzej, bo ja nigdy nie byłem szczególnie systematyczny, zapewne zapomniałbym o klikaniu ;)
A man can never have enough turntables.

Może klikacz powiązać z ramieniem i samo będzie klikało.

Pozdrawiam
GB