Coraz częściej pytają mnie różne osoby o to, jaki gramofon do 1000 zł można polecić z obecnie dostępnej oferty. I nie jest to łatwe pytanie, bo jest to naprawdę niska półka cenowa. Zawsze lepiej szukać jakiegoś sprzętu vintage, bo za tysiąc złotych można już dostać coś dobrego. Ale też można się naciąć na nieuczciwego sprzedawcę. To poważna bariera dla niektórych chętnych. Inni myślą o prezentach, więc chcą coś nowego.

Jeśli komuś nie przeszkadza całkowicie prosty i nieco zgrzebny gramofon może poszukać modelu Pro-Ject Primary. Całkowicie manualny gramofon z wkładką Ortofon OM5 (to już tylko leżaki magazynowe, bo firma nie produkuje tych wkładek). Chcąc zmienić prędkość z 33 i 1/3 na 45 obrotów trzeba będzie przełożyć pasek ręcznie. Na szczęście silnik nie jest już pod talerzem. Gramofon można dostać w kilku kolorach, w tym czarny, biały i czerwony. Ale zdecydowanie nie polecam jeszcze tańszego modelu Pro-Jecta pod nazwę Elemental. To jest już bardzo zły sprzęt. Ma leciutką i podatną na wstrząsy plintę, bardzo lekkie ramię, kiepsko wykonane i tandetne. Drgania silnika wyraźnie usłyszycie w głośnikach. Za cenę 800 zł to spodziewać się można jednak czegoś mniej tandetnego.

Ciekawą opcją jest tani House of Marley w modnym ekologicznym designie. Plinta z bambusa, i lniana pokrywa antypyłowa, dół obudowy z tworzywa pokrytego tkaniną. Wygląda ładnie i o dziwo nie jest najgorszy. Niewątpliwie design jest nieco hipsterski. Jednym się spodoba, innym nie. Ale za cenę niewiele przekraczającą 600 zł warto go rozważyć.

Polska firma, do której należy marka Kruger&Matz sprzedaje chiński gramofon brandowany swoją marką. Też niedrogi, ale jego jakość jest dość słaba. Sprawia takie nieprzyjemne plastikowe wrażenie. Jest za lekki i również w nim przeszkadzają niechciane wibracje. Nieco lepszy będzie Monacor DJP-200USB. Też plastikowy z napędem paskowym i auto stopem, ale nieco bardziej masywny. Niestety nie słyszałem, jak gra, więc nie mam na ten temat opinii. Trzeba pamiętać, że to są wszystko sprzęty produkowane w Chinach i w zasadzie od właściciela marki głównie zależy, jak dobry lub zły sprzęt wyjdzie z fabryki.

Jest grupa gramofonów, które bardziej zasługują na uwagę, niektóre z nich mogą przekroczyć nieco magiczną barierę 1000 złotych. Są to gramofony o bardzo podobnej konstrukcji, żeby nie powiedzieć, ze poza szczegółami technicznie są prawie takie same. Także są produkowane w Chinach. To DUAL MTR 75 - paskowy, automatyczny, z obrotami 33 i 45. Drugi prawie identyczny to AUDIO-TECHNICA AT-LP3. No i najdroższy z nich Denon DP-300F. Ten ostatni częściej będzie kosztować już powyżej 1000 zł. Moim - zdecydowanie subiektywnym zdaniem - Denon jest wykonany najsolidniej. Ale technicznie wszystkie są identyczne poza małymi drobiazgami.

Jako ostatni z puli do 1000 zł jest jeszcze LENCO LBT-188. Podobnie jak inne ma gniazdo USB, które pozwala dygitalizować płyty winylowe, ale ma jeszcze bluetooth, który pozwoli dźwięk do głośników przesyłać bezprzewodowo. Też jest to paskowy automat, który wygląda dość ciekawie, ale niestety nic bliższego o nim nie potrafię powiedzieć.

Wspólną wadą wszystkich tanich gramofonów jest słabiutka podstawowa wkładka. Dlatego też należy szybko pomyśleć o kupnie czegoś lepszego.

A man can never have enough turntables.

Miałem nieprzyjemność w firmowym stoisku jednej z gdańskich galerii handlowych macać Krugera ;)
Zalecam trzymać się od niego dalej, jak od zarażonego koronawirusem. To podle wykonany wyrób gramofonopodobny- co z tego, że wkladka AT3600, jak np ramię miało straszne luzy w każdym możliwym przegubie. Wygląda jako tako jedynie na zdjęciach, bo z bliska widać, że producentowi obce jest pojęcie jakości wykonania.

Tak, też miałem okazję się z nim zetknąć. To sprzęt niewart nawet tych relatywnie niewielkich pieniędzy.
A man can never have enough turntables.

Mnie zastanawia co innego. Dla kogo są produkowane te "gramofony" ?
Bo przecież ktoś kto słucha w "niskiej jakości" np. z DAP, PC, tel. Nie wyda aż 1000 pln.
Natomiast ktoś kto zetknął się z dobrym dźwiękiem, ominie go bez zainteresowania.
No chyba że się mylę.

#4 30 Maj 2020, 12:14:50 Ostatnia edycja: 30 Maj 2020, 12:48:01 by porlick
Cytat: StaryM w 27 Maj 2020, 21:50:51Ale zdecydowanie nie polecam jeszcze tańszego modelu Pro-Jecta pod nazwę Elemental. To jest już bardzo zły sprzęt. Ma leciutką i podatną na wstrząsy plintę, bardzo lekkie ramię, kiepsko wykonane i tandetne.

TO jest jeszcze dziwniejsze- jak firma, ktora chce być postrzegana jako produkująca sprzęt wysokiej jakości, może robić coś takiego? Przecież byle Lenco z Lidla za 5 stówek pozamiata najtańszego Project'a w każdej kategorii.

Ciekawostka- w przedziale cenowym mieści się też jeden z gramofonów firmy Auna. Miałem go jako tymczasowy podczas odbudowy obecnego Duala. Żeby było ciekawiej, to talerz byl żeliwny, silnik synchroniczny, odłączane pre, ramię przypominające project'owe i dość solidna plinta na 3ch nogach. Wkladka AT360, czyli dobry standard w tej cenie.
Rok, czy dwa temu- 600zl.

Wśród gramofonów do 1000 zł jest sporo takich, których nie polecam. Przede wszystkim ze względu na kiepską jakość, tandetne wykonanie i bardzo byle jakie ramiona. Oto dwa takie poniżej. Są tanie i to jest jedyna ich zaleta.
A man can never have enough turntables.