Ładny stan ,wszystko działa?

Na razie interesował mnie tylko gramofon.
Silnik kręci, do regulacji są obroty- zero jest w położeniu pokrętła max na minusie, ale to nie problem, bo kalibruje się je wysunięciem rolki na osi silnika. Pozostaje do roboty automatyka ramienia- nie działa, bo smar na wszystkich elementach jest wręcz twardy. Wymaga rozbiórki, czyszczenia i smarowania na nowo. Czekam na smar Molycote, do połączeń metal- tworzywo (krzywki sterujące). Wygląda na to, że będzie wszystko działać. Rolka idlera ok, silnik pracuje cicho. Nie mam szpindla zmieniarki, tylko krótki, do pojedynczych płyt. Zastanawiam się nad demontażem dźwigni od tego systemu, czy warto ją usunąć. Trochę kłopotliwe jest, że silnik jest na połowę napięcia sieciowego- o ile w oryginalnym układzie to nie ma znaczenia, to robiąc obudowę indywidualną, trzeba założyć transformator taki, jak do zasilania sprzętu np z USA.
To mój pierwszy idler. Wcześniej miałem do czynienia jedynie z polskimi "śrutownikami" pracującymi na tej zasadzie i podchodziłem do niego trochę, jak pies do jeża, jednak moje obawy się nie sprawdziły- Dual 1224 to bardzo solidny gramofon.
Ten model ma wkładkę piezo, jednak były odmiany z lepszą, nawet kwadrofoniczne. Chodzi mi po głowie wyposażenie go we wkładkę MM, oraz zamontowanie wewnątrz pre RIAA. Na zewnątrz niczego nie będzie widać, a płyty będą bezpieczne.

Mechanika zrobiona. Znalazłem resztkę Molycota, resztę przesmarowałem smarem łożyskowym- trzpienie, prowadnice, itp miejsca metal-metal. Automatyka działa, jak nowa.
Jedyny problem, to brak lewego kanału na wyjściu, ale mając serwisówkę, ogarnę to później. Ważne, że nie ma problemów mechanicznych. Przy okazji znalazłem datę produkcji- styczeń 1973.

No to fajnie ,że działa . Powodzenia w dalszych pracach konserwatorskich.

Dzięki. Podejrzewam tranzystor mocy, bo jest napięcie na wyjściu. Nie miałem jednak dziś czasu, by się tym poważniej zająć, tylko posprawdzalem na starej płycie punkty wejścia, autostopu, wznos ramienia, itp. Ustawione, działa- jako  gramofon jest ok, bebechy są rozbite na płytki regulatorów i końcówkę mocy, więc w ostateczności wstawię coś współczesnego, bo miejsca jest w cholerę. Jeśli doszło by do tego, zrobię to w sposób odwracalny. Szukając informacji o tym gramofonie, natknąłem się na ciekawostkę- była wersja quadro, z wkładką MM, czterokanałowym wzmacniaczem, która z zewnątrz różniła się dodatkowym przełącznikiem wyboru trybu pracy.
Dorobiłem brakujący kołeczek ustalający położenie pokrywy górnej na skrzynce. Trochę dziwię się firmie, że nie zrobili o parę cm większej skrzynki i pokrywy na zawiasach- tu jest zdejmowana, bo założony LP wystaje niecały cm poza skrzynkę.

Po zastanowieniu poszedłem w kierunku gramofonu bez wzmacniacza. Oryginalna obudowa, zasilacz w niej, pokrywa niefirmowa, ale dopasowana wielkością i kolorem do oryginału, tylko łącznik zawiasow trzeba było wymyśleć. Do tego "trochę" lepsza od oryginalnej wkładka i innowacja- podłączana do tylnego gniazda przewodowa lampka do oświetlania wydrukowanej i zalaminowanej tarczy stroboskopowej i mamy efekt finalny, jak na foto


Dzięki. Najlepsze jest to, że dolna obudowa jest firmowa, a Dual robił znormalizowane zawieszenia. Pokrewne "wkłady gramofonowe" mają te same wymiary, w tych samych miejscach amortyzatory zawieszenia i śruby transportowe. Skrzynka pasowała bez żadnych przeróbek i wyposażona była w zawiasy z regulowaną siłę odciazajacą pokrywę. Mechanizm w obudowie jest zawieszony na trzech sprężynach i dzięki temu (i sporemu ciężarowi) jest bardzo odporny na drgania podłoża. Kurczę, pięćdziesiąt lat temu robili bardzo fajne gramofony.

Dlatego też uwielbiam sprzęty z lat 70-tych, konkretnie zbudowane i dlatego możemy się jeszcze nimi cieszyć o ile przeżyły gdzieś w piwnicach lub garażach.

Cytat: porlick w 11 Wrzesień 2021, 11:30:46Po zastanowieniu poszedłem w kierunku gramofonu bez wzmacniacza.
Bardzo mi się podoba. Gratulacje.
A man can never have enough turntables.