Jak w temacie. Igłę zmieniłem po trzyletniej eksploatacji 2M Bronze.

Nie będę udawał że jestem oddanym fanem firmy Ortofon. Wkładki zaspakajają moje postrzeganie dźwięku w klimatach wszędobylskiego rocka i metalu. Przez mój gramofon przewinęły się OM 5 E, 2M Red, Bronze i teraz Blue.

Blue to moim zdaniem taki pomost między poprawnym dźwiękiem Red i wybitnym Bronze.
Różnica polega na oddawaniu subtelności wysokich tonów. O ile niskie częstotliwości nie sprawiają jakiejś dramatycznej przepaści między tymi igłami, to w zakresie wysokich zmiana jest znacząca.
Jest po prostu dźwięczniej i więcej. Co wpływa oczywiście na postrzeganie wielkości sceny (stereofonii).

Niestety kompromis cenowy jest znaczący. Każdą z tych igieł różni ok.100 % dopłata  :(


Właśnie sobie sprawdziłem że dzisiaj moja wkładka Blue przepracowała 300 godzin.

Uwzględniając że jestem już mocno przyzwyczajony do jej brzmienia, stwierdzam całkowity brak jakichkolwiek zmian w dźwięku.
Wkładka brzmi jak nowa, selektywnie i dynamicznie. Wniosek płynie z tego taki że 300 godzin to dla niej żadne zużycie :))

Wkładka naprawdę godna polecenia. 

Przeczytałem w necie że jednak znacznie podrożała co jak podaje producent jest wynikiem zastosowania lepszego szlifu. Chyba tego z Bronze.
Ciekawe.