Cd.

Cd.

Cd.

Cd.

Rozmachem wykonania przypominają rodzinny grobowiec ;)
Szafka pod taki, to i  trumnę postawioną na szczycie wytrzymać by musiała.

Niektóre z nich to ponad 100 kg.

No, niektóre z nich to są naprawdę odlotowe. Wydawałoby się, że to współczesność dopiero wprowadziła dziwne kosmiczne kształty. A tymczasem zaskoczenie. ;)
A man can never have enough turntables.

Niektóre takie potrafiły kręcić talerzem jeszcze przez 40 minut od wyłączenia zasilania. Tak precyzyjnie były łożyskowane i wyważone.

Mnie natomiast zastanawia co innego. Wiadomo że zapis na winylu jest mocno ułomny. Począwszy od wykonania samej płyty (granulat, krzywizny, centryczność otworu, mastering ) po pasmo przenoszenia i błędy w ustawianiu ramion, wkładek.

Aż nieskromnie zapytam. Czy to aby nie przerost formy nad treścią ?
I nie żebym był jakoś specjalnie złośliwy. Bo sam lubię posłuchać winyla, celebrować jego zapuszczanie i cieszyć się pięknem okładek.
Ale wybaczcie te gramofony straszą.

Firma Micro ostatni gramofon wypuściła w 1984 r. Być możne wówczas na świecie bo przecież Micro było jedną z firm wiodących - panowała taka moda. Czasem takie dziwolągi były podziwiane. Ja osobiście lubię wzory klasyczne i takie gramofony Micro posiadam. Ale co by tu nie pisać to jednak to kawał wspaniałej historii fonografii.

Innym tematem to płyty - mam wrażenie że z czasem można będzie je wpisać w kategorię sztuki i dlatego są one chętnie kolekcjonowane. A skoro sztuka to i pieniądze.