Calę zamieszanie wokół formatów zapisu, "gęstych" plików itp. wynika ze zwykłej niewiedzy i braku chęci do uczenia się czegokolwiek. Przecież łatwiej jest posłuchać, nie zwracając uwagi na mnóstwo czynników, które w trakcie odsłuchu mają wpływ na percepcję.
Trzeba zauważyć, że standardy zapisu, w tym CDDA i mp3 nie zostały stworzone przez amatorów, a przez fachowców. Powstanie tych standardów poprzedzone zostało gruntownymi badaniami i analizą matematyczną. Uwagi, które można często przeczytać w tekstach autorów w rodzaju p. Pacuły, który np. uważa, że pliki FLAC są gorsze od wave (!) mogą co najwyżej tych panów ośmieszyć, bo przecież nie można ich traktować poważnie.
Wracając do tematu, uważam, że mastering i poprzedzające go etapy tworzenia finalnego nagrania mają podstawowe znaczenie dla jakości dźwięku, bardziej znaczące niż sprzęt, na którym to nagranie będzie potem odtwarzane. Nawet najwyższej jakości sprzęt nie poprawi zepsutego nagrania. I niestety często remastering jest zabiegiem czysto marketingowym, ułudą, przy pomocy której producenci chcą zwiększyć sprzedaż. Chodzi mi o to, że poprawia się nagrania, które takich zabiegów nie wymagają. I robi się to z pobudek czysto handlowych.

Widzę, ze sami profesjonaliści z wieloletnim doświadczeniem w tej dziedzinie:)
Tylko w czym jest problem? Bo nie kumam?

Cytat: malikali w 12 Czerwiec 2014, 21:52:24Nadal trzeba wiedzieć, co się chce uzyskać i jak, bez wiedzy raczej wyjdzie kaszan 
Ale ta wiedza głownie dotyczy obsługi urządzenia a nie jakości oddania i odtworzenia utworu muzycznego. Do stworzenia "wartości dodanej" potrzeba artysty i twórcy.
Kolejnym przykładem spieprzenia muzyczności jest też ostatni remaster Beatlesów. Ma tę płytę, bo zawsze ich lubiłem ale praktycznie prawie jej nie słucham. Wyżęte z tego wszystkiego, co było fajne. Massakra.

Cytat: jar1 w 12 Czerwiec 2014, 23:07:55Tylko w czym jest problem? Bo nie kumam?
No właśnie bum1234 napisał w czym. :)

Cytat: bum1234 w 12 Czerwiec 2014, 22:26:14Wracając do tematu, uważam, że mastering i poprzedzające go etapy tworzenia finalnego nagrania mają podstawowe znaczenie dla jakości dźwięku, bardziej znaczące niż sprzęt, na którym to nagranie będzie potem odtwarzane. Nawet najwyższej jakości sprzęt nie poprawi zepsutego nagrania. I niestety często remastering jest zabiegiem czysto marketingowym, ułudą, przy pomocy której producenci chcą zwiększyć sprzedaż. Chodzi mi o to, że poprawia się nagrania, które takich zabiegów nie wymagają. I robi się to z pobudek czysto handlowych.
Ja wcześniej napisałem coś dość podobnego.

A man can never have enough turntables.

Cytat: StaryM w 13 Czerwiec 2014, 00:26:26No właśnie bum1234 napisał w czym.
Ale wytłumacz dlaczego często te nagrania są zepsute?  To, czy remastering jest wykonany w celach handlowych nie musi oznaczac, ze musi być spieprzony. Chyba, ze załozymy, że każdy remastering z założenia jest szkodliwy.

O tym ja pisałem wcześniej. Nowoczesny remastering jest robiony dla masowgo odbiorcy. Chodzi o to, żeby do lepiej brzmiało w radiu, żeby lepiej brzmiało na współczesnych bomboxach, a przede wszystkim na mobilnych odtwarzaczach i smartfonach. Audiofil jest mało liczącym się targetem wśród milionów słuchających muzyki na bele czym
Oczywiście jak każda reguła - ta też ma wyjątki. Ale większość remasteringów nie ma na względzie miłego delektowania się muzyką w zaciszu własnego salonu na sprzęcie za fafnaście tysięcy $, a na srajfonie i słuchawkach w metrze.
A man can never have enough turntables.

Cytat: StaryM w 12 Czerwiec 2014, 21:59:03Stosunkowo mała grupka audiofilska w skali zysków jest na granicy błędu statystycznego. Wystarczy im wcisnąć odpowiednie kable i problem rozwiązany.
O, to to.
Zbawienny wpływ kabli i audiofilskich bezpieczników poprawia słaby mastering ;D
PC (Spotify, AIMP) | ODAC revB+O2 | ADAM A7X | Sennheiser HD600 | Brainwavz HM5

Cytat: BeatX w 12 Czerwiec 2014, 19:48:17
Standard jakości płyty CD, wykracza poza możliwości naszego słuchu.
Mało kto w domowym systemie audio, w ogóle wykorzystał pełny potencjał jakości dźwięku jaki daje nośnik CD.
Absurdem jest kupowanie plików hi-res.
Wątpię czy odróżniłbyś .mp3 320kbps od CD, a co dopiero 44.1/16 vs. 96/24 i więcej :)
Tutaj polemizowałbym. Gdyby CD było wystarczającym formatem dla melomana/audiofila - nikt o zdrowych zmysłach nie szedłby w analog lub gęste formaty. Największą bolączką formatu PCM (CD 16bit 44,1kHz) jest moim zdaniem miedzy innymi "góra", wszelkiego rodzaju dzwoneczki, cymbałki, wibrafony, ich wybrzmiewanie, harmoniczne dźwięku itp. Nie wiem czy miałeś przyjemność obcowania z topowymi wkładkami gramofonowymi w wybitnych systemach analogowych lub też bardzo gęstym formatem DSD 1 bit 5,6MHz. W przypadku dobrych realizacji nagrania różnice są dość spore i słyszalne. MP3 nawet "320" nie ma raczej startu.

Ciekawym przykładem do remastringu byłyby dwie płyty zespołu Metallica. Na "...And Justice for All" nie słychać gitary basowej, co po latach przyznali sami muzycy, że temat pokpili, natomiast na "Death Magnetic" mamy do czynienia ze znanym nam wszystkim zjawiskiem czyli loudness war.
Chętnie bym posłuchał tych płyt mądrze zremasterowanych. Czyli remastering może wg. mnie mieć plusy, jest mnóstwo płyt zjechanych przez realizatorów od strony technicznej i warto je poprawiać. Z naszego podwórka temat - zespół Vader w 1997 roku wydał płytę "Black to the Blind" nagrywaną w nieistniejącym już studio Selani w Olsztynie, muzycznie jest bardzo dobra, realizacyjnie wg. mnie do dupy, studio było takie sobie, sam tam kiedyś nagrywałem. Po latach ten materiał został zremasterowany w studio Hertz w Białymstoku i jest już dużo lepiej, tak, że po odsłuchu u kumpla, na półce, będę miał dwie takie same pozycje ale jednak inne ;). O minusach pisaliście wcześniej i w sumie trudno się z nimi nie zgodzić.
Nie znam się, to się wypowiem.

Cytat: BeatX w 13 Czerwiec 2014, 08:49:04Cytat: StaryM w Wczoraj o 21:59:03Stosunkowo mała grupka audiofilska w skali zysków jest na granicy błędu statystycznego. Wystarczy im wcisnąć odpowiednie kable i problem rozwiązany. O, to to.Zbawienny wpływ kabli i audiofilskich bezpieczników poprawia słaby mastering

Widać, nie znacie tak naprawdę audiofili, tylko macie jakieś swoje własne wyobrażenbia o nich, jako potworkw straszących was w dzieciństwie :)
Żadne kable i bezpieczniki nie poprawią spieprzonego nagrania. Może grać nieco inaczej ale muzycznie dalej będzie syf i do takich płyt prawie w ogóle się nie sięga i nie słucha.

>StaryM
Napisałem o płycie, która raczej nie jest skierowana dla głównego mainstreamu a akcja skierowana jest raczej dla kolekcjonerów i koneserów. Dodatkowo z tych samych remasterów wyprodukowano też płyty winylowe. Wiec nie powinno być tu zasady, by "grało na byle czym dobrze".  Cały zestaw to pięć, w tym dvd plus winyle.
http://www.thehighwaystar.com/news/2014/02/27/made-in-japan-2014-formats-rundown/