Znalazłem dość interesujący artykuł:

https://darko.audio/2020/11/no-bluetooth-cannot-deliver-hi-res-audio/

Wcześniej nie interesowałem się tym zagadnieniem, ale ostatnio parę razy pytano mnie o gramofony z bluetoothem. Moja oczywista reakcja w tym wypadku była następująca. Po co ci analogowy gramofon, jeśli dźwięk z niego chcesz przetwarzać cyfrowo (bluetooth), by go przesłać do słuchawek lub głośników. Ale to jeszcze nie wszystko. Okazuje się, że jak by nie patrzeć, to przez bluetooth nadal przechodzić będzie dźwięk skompresowany.
Nowe kodeki powodują, że dźwięk wydaje nam się lepszy, ale kluczowe pozostaje słowo "wydaje się". Masz Spotify lub Tidal z opcją plików bezstratnych i słuchasz tego na słuchawkach BT? Może to i brzmi ładnie, ale dostajesz muzykę skompresowaną. Oczywiście nie twierdze, że to jest zła jakość, ale ortodoksyjni audiofile powinni się mocno zastanowić. Nawet jeśli pliki hi-res puszczamy sobie lokalnie to słuchawki BT będą wąskim gardłem.

Podobnie jak Sony w 2016 roku, teraz iFi i Shanling (nieświadomie?) zacierają granice między przesyłaniem strumieniowym audio w wysokiej rozdzielczości w sieci a strumieniowaniem dźwięku hi-res przez Bluetooth. Stratne hi-res można porównać do warzyw opisywanych jako ,,świeżo mrożone".
A man can never have enough turntables.