Niedawno wszedłem w posiadanie płyty Tangerine Dream "Rubycon" w wydaniu kanadyjskim z 1975 roku, a wcześniej miałem reedycję europejską z 2010 roku. Dziś na przemian słuchałem jednej i drugiej. I mam wrażenie, że pomimo tłoczenia tej ostatniej na winylu 180g, to ta stara wersja oferuje lepszą jakość. Chyba jutro zaprzęgnę jeszcze komputer do porównań.
A man can never have enough turntables.

Ciekawe jak wypadnie to porównanie na kompie :)
A prawda jest taka, że wydania amerykańskie grają nieco głośniej od europejskich.

Nie tak dawno porównywałem kupioną w Lidlu płytę tłoczoną w technologii DMM ze jej wcześniejszym wydaniem Philipsa. Chodziło o Cztery pory roku Vivaldiego. Wykres komputerowy pokazał, że nowa wersja od starszej nie jest gorsza (nowa to kolor szary na screenie), a nawet ciut lepsza w wysokim paśmie.
To oczywiście tylko rysunek spektrum dźwięku wybranego fragmentu, nie mam technicznych narzędzi specjalistycznych, by tak na poważnie przeanalizować płytę. Ale i ten wykres coś mówi. Jutro spróbuję nagrać dwa kawałki Rubyconu i w ten sam sposób porównać.
A man can never have enough turntables.

Dla mnie również obecne tłoczenia winyli, wcale nie są gorsze od tych sprzed lat.
Ponoć zdarzają się egzemplarze podrabiane gdzieś w garażach które są przekopiowane z CD. Ale mocno wątpię że kupując w MM, Saturnie, Biedronce nabywam coś NO NAME i urąga to technice sprzed lat.

Jednak moje wrażenia się potwierdziły. Zrobiłem porównanie widma tego samego fragmentu od 1:30 do 2:30 przy identycznej głośności i różnice są. Ten ciemniejszy kolor to wersja z 2010 roku. Słuchając miałem wrażenie, że płyta z 1975 jest bardziej nasycona, brzmi pełniej i porównanie widma to potwierdza. Różnice największe są w dolnej części pasma od 30 do nawet 700Hz i potem od 9kHz w górę. Oczywiście nie twierdzę, że to jest dowód na złą jakość, ale wynik remasteringu.
A man can never have enough turntables.

Faktycznie wygląda to bardzo interesująco.

Tak sobie kombinuję, że Rubycon jako muzyka elektroniczna mógł się komuś wydawać płytą zbyt przygaszoną w górnej części pasma i stad inny remastering. A może to po prostu różnice wynikające z innej tłoczni, innej matrycy...
Tak, czy inaczej można się zastanawiać, ale to tylko gdybanie. ;)
A man can never have enough turntables.

Przedstawiając nam te widma częstotliwości dźwięku wykazałeś jeszcze coś ciekawego.
Mianowicie w temacie " Porównywanie wkładek" porównujesz widma wkładek ze szlifem eliptycznym i sferycznym.
Oczywiście pomijam fakt że AT-F2 to typ MC.
Ale do czego zmierzam.
Jest to świetna lekcja poglądowa dla tych co zestawią widma wkładek i widma płyt :) że nie warto oszczędzać na dobrych szlifach i dobrych tłoczeniach płyt. Oczywiście w granicach rozsądku.
Dobitnie widać jaka może zaistnieć różnica w dźwięku z powodu słabego szlifu i słabego tłoczenia.




Cytat: WOY w 28 Październik 2017, 09:02:40Dobitnie widać jaka może zaistnieć różnica w dźwięku z powodu słabego szlifu i słabego tłoczenia.
Tak, masz rację. Specjalnie wrzuciłem to porównanie, bo szlif igły według wielu miłośników winylu ważniejszy jest niż sama wkładka. Dlatego też upgrade odrobinę tańszy niż wymiana wkładki, polega na wymianie igły.
A co do tłoczeń też fakt. Ostatnio słuchałem płyt wykonanych w Bułgarii i Rumunii (przed 1989) i to jest kiepskie doświadczenie. Za to pozytywnie zaskoczyła mnie płyta z ZSRR (Melodia). Niestety w Polsce reedycje Niemena i Demarczyk, które kupiłem, też okazały się słabe. Wyjaśniło się to po przeczytaniu jakiegoś artykułu, z którego wynikało, że do wytłoczenia winylu użyto nagrań z płyty CD.  Na dodatek remastering z mono na stereo sporo zepsuł. Dlatego jak kupiłem Beach Boys, to się ucieszyłem, że wytłoczono płytę monofoniczną, bez silenia się na cyfrowe stereo.
A man can never have enough turntables.

Oooo różnica tłoczenia płyt potrafi być przeogromna.
Już pomijam temat winyli z Bułgarii, Węgier czy ZSRR które musiałem powymieniać z wiadomych powodów na zachodnie.
Wyraźnie lepiej grały płyty wytwórni z USA niż europejskie ich odpowiedniki.
Przykładem może być Electric Light Orchestra tłoczony przez Jet w USA.