Do rozpoczęcia wątku skłonił mnie Joemonster:
http://joemonster.org/art/31801/Niesamowite_wrazenia_dostarczone_przez_nagrania_binauralne
jednak nie jest to pierwszy tekst w ostatnim czasie na ten temat.

Pamiętam przed wielu laty (gdzieś koniec 70' i początek 80') była wówczas metoda nagrywania przy użyciu tzw. sztucznej głowy. Było nawet trochę płyt nagrywanych w tej technologii i była to głównie muzyka poważna. Nie pamiętam, czy takie nagrania były też robione w Polsce, ale kojarzy mi się to z płytami z NRD. Pamiętam też, że w radiu było przynajmniej kilka audycji na ten temat. Zalecano wówczas też słuchanie tych nagrań przez słuchawki, co było wygodne, gdyż urodziło mi się dziecię i żona zmieniała się w stwora podobnego do tyranozaura, gdy się dziecię w nieplanowym momencie budziło.
Obecnie kilka razy czytałem o "binaural recording" jako o jakiejś rewolucyjnej technologii, a niektórzy twierdzą, że to zmieni wszystko... Co wy na to?

Ja jestem sceptykiem, bo żadna to rewelacja. A pamiętam, gdy pacholęciem będąc oglądałem w latach 60' pierwszy film 3D i pamiętam też, że wróżono, iż w XXI wieku nie będzie żadnych zwyczajnych kin, tylko 3D i ewentualnie holografia. A tu minęło 40 lat i kupa - płaskie telewizory dominują, ci którym się zamarzyło 3D klną w żywy kamień, a w kinach 3D nadal jest ciekawostką najlepiej sprawdzającą się na rysunkowych filmach.
A man can never have enough turntables.